Opłata reprograficzna jest to rekompensata wypłacana artystom w zamian za nieodpłatne korzystanie z ich dzieł. Mają ją płacić producenci i importerzy urządzeń takich jak komputer stacjonarny, laptop, tablet, telewizor z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych, karta pamięci, cyfrowy aparat fotograficzny czy pendrive. Wywołała ona spore kontrowersje, ponieważ wielu jej przeciwników twierdzi, że wpłynie to na podwyższenie cen elektroniki i ostateczne koszty poniosą konsumenci. Czy kierowcy powinni się jej obawiać?
Czy radia samochodowe będą podlegać opłacie reprograficznej?
Opłata reprograficzna została określona w ustawie z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wynosi ona do 3% kwoty należnej z tytułu sprzedaży wybranych urządzeń i nośników. Nie jest ona niczym nowym, jednak obejmuje przestarzały katalog urządzeń, jak np. magnetofony, magnetowidy, kasety VHS itp. Natomiast rozszerzona opłata reprograficzna uwzględnia niemal każdy sprzęt odtwarzający audio. Przygotowany projekt nie jest jednak doprecyzowany w tym zakresie. Na pewno wiadomo, że nie będzie ona dotyczyła smartfonów, które wprowadziły najwięcej kontrowersji.
Ustawa obejmuje radia z funkcją nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych. Pod tę definicję można podpiąć tradycyjne odtwarzacze, które mogą obsługiwać płyty CD lub pendrive podłączane przez wejścia USB. Jednak radia samochodowe w nowych autach często są pozbawione tych elementów, ponieważ korzystają z systemu multimedialnego działającego na podstawie Internetu. Takie odtwarzacze mogą jednak podlegać pod grupę „komputery przenośne, tablety i podobne urządzenia”.
Kto za to zapłaci – producenci czy nabywcy sprzętu?
Duże sklepy sprzedające elektronikę zapowiadają, że opłata reprograficzna wpłynie na podniesienie cen, ponieważ dodatkowe koszty wyniosą około 50 mln zł. Z kolei Ministerstwo Kultury zaznacza, że istnieje ona w większości krajów na świecie i dodatkowo wynika z unijnej Dyrektywy 2001/29/WE. Pomimo wysokich wpływów z tego podatku, w niektórych krajach ceny elektroniki są niższe niż w Polsce. W ocenie skutków relacji napisane jest, że podwyższenie opłaty reprograficznej nie powinno wpłynąć na ceny sprzętu, ponieważ w dużej mierze są one uzależnione nie od podatku VAT i nałożonych opłat, ale od polityki cenowej producenta na konkretnym rynku. Autorzy ustawy zakładają także, że sprzęt nie może podrożeć, ponieważ wiązałoby się to z zamawianiem tańszych produktów z zagranicy. Przy tylu niedookreślonych informacjach trudno przewidzieć, czy opłata wpłynie na radia samochodowe.